Rok 2018 przyniósł zupełnie inną książkę Remigiusza Mroza. Tym razem bowiem popularny autor powieści postanowił opowiedzieć swoim odbiorcom, jak pisać książki i jak sam to robi. Czy to sprytna forma autopromocji? A może Mróz, z pozycji eksperta, chce pokazać, na czym polega zawodowe pisanie? Najpewniej jedno i drugie – o czym w dalszej części tekstu.
W pierwszej części książki Remigiusz Mróz opowiada o sobie. Fani autora mogą dowiedzieć się z niej rzeczy, o których nie wspomniał nigdy w żadnym wywiadzie albo mediach społecznościowych.
Początki literackiej drogi Mroza mogą być inspiracją dla każdego, kto bardzo chce pisać, choć – co trzeba mocno podkreślić – powtórzenie jego sukcesu wydaje się być niemożliwe. Rynek wydawniczy mocno się zmienił, więc kopiowanie jeden do jednego w ogóle nie ma sensu.
Bez wątpienia Mróz jawi się tu jako człowiek pracowity, uparty i skoncentrowany na celu. Pokazuje tym samym, że nie ma czegoś takiego jak cud, łut szczęścia albo dar od losu. Jest za to ciężka praca, która może (bo – co też podkreśla – nie musi) doprowadzić do sukcesu.
Remigiusz Mróz jako autor ponad 40 powieści bywa krytykowany za to, że pisze sporo, ale nie jest to literatura ambitna. Sam z rozbrajającą szczerością przyznaje, że jego zamiarem jest tworzenie dokładnie takich książek, jakie wychodzą spod jego pióra, bo po takie książki sięgają czytelnicy.
W drugiej części książki opowiada o kwestiach technicznych związanych z pisaniem. Porusza kwestię redakcji i korekty, czy pogłębionego researchu. Dla każdego, kto chce zostać pisarzem i tworzy do szuflady, może być to cenna lekcja.
Zdecydowanie łatwiej powiedzieć, czym nie jest ta książka. A nie jest gotowym przepisem na sukces. Pisanie to praca jak każda inna, natomiast nie da się jej nikogo nauczyć. Mróz rozbudza nadzieje swoich czytelników chociażby tym, że pokazał im swoją historię, ale jednocześnie podkreśla, jaka to tytaniczna i wieloletnia praca.
A czym jest ta książka? To niezwykle finezyjne połączenie osobistej historii z kulisami warsztatu pracy. Na pewno też dzięki niej można inaczej czytać książki i oceniać je po lekturze.